Nie lubię pokrowców, co wielokrotnie podkreślałem w naszych testach. Często są one ciężkie, brzydkie, kiepsko wykonane lub źle dopasowane do urządzenia. Do obudowy UAG, która trafiła do nas na testy, podszedłem z lekkim dystansem. Pierwsze co przychodziło mi na myśl, to że jest „pancerna”, a skoro „pancerna” to na pewno niewygodna. Bum! Pomyliłem się. I nawet nie umiem Wam opisać jak bardzo. Pokrowiec sprawia wrażenie masywnego – jego stylistyka nawiązuje do wozów opancerzonych, czołgów i jeepów. A jednak UAG-i są wyjątkowo lekkie i w kwestii wagi nie odstają od konkurencji, zapewniając jednocześnie o wiele większą ochronę iPhone’a niż silikonowe case’y z portali aukcyjnych.
Wytrzymałość obudowy podkreśla wojskowy certyfikat – UAG spełnia normę MIL STD 810G 516.6. Co prawda nie rzucałem moim iPhonem o beton, aby sprawdzić wytrzymałość etui, ale na szczęście ktoś zrobił to za mnie. I to przy prędkości 196 km/h, wyrzucając telefon przez okno z rozpędzonego Porsche 911. Zapis wideo z tego wydarzenia możecie obejrzeć na samym dole wpisu.
Dla wielu osób niezwykle istotne jest, aby obudowa wystawała ponad wyświetlacz. Takie rozwiązanie chroni go podczas upadku. Rant w UAG-ach wystaje delikatnie, ale wystarczająco. Dla użytkownika jest to nieodczuwalne i bez problemu można wykonywać np. gest cofania. Podczas robienia zdjęć kładłem front iPhone’a na kamieniach. Po ich wykonaniu, nie zauważyłem choćby najmniejszej rysy lub zabrudzeń na wyświetlaczu.
Obudowy UAG dostępne są w Cortland w kilku wersjach kolorystycznych dla iPhone’a oraz iPada. Zachęcamy również do obejrzenia 15-sekundowego wideo z prezentacją pokrowca „w rękach”, które dostępne jest na naszym Instagramie.