Cześć, Tomek. Pierwsze pytanie będzie proste. Czy fotografowanie jest dla Ciebie głównym źródłem dochodu, czy traktujesz je wyłącznie jako hobby po godzinach?
Cześć! Chociaż fotografowaniu poświęcam wiele czasu, nie jest – i najprawdopodniej nigdy nie będzie – to moim głównym zajęciem. Jednocześnie nie mogę nazwać tego wyłącznie hobby – od lat stanowi ono dla mnie ważne źródło dochodu, ale również świetny sposób dzielenia się moimi doświadczeniami, relacjami z podróży i projektami. To dzięki fotografii zacząłem istnieć w sieci, co umożliwiło mi dołączenie do redakcji iMagazine, a także powstanie projektu podróżniczego PelneKlatki.pl, który mam przyjemność współtworzyć.
To jeszcze takie pytanie techniczne, jakie sprzętu używasz na co dzień?
Moją przygodę zaczynałem od Sony Alpha 300, którego wkrótce zamieniłem na Canona 50D, a akualnie fotografuję za pomocą pełnoklatkowego Canona 6D.
fot. Tomasz Szykulski (iPhone 6)
Mamy nadzieję, że fani Nikona nie zjedzą Cię w komentarzach. ???? A co z fotografią mobilną? Od jak dawna rozwijasz się w tym kierunku?
Na poważnie zainteresowałem się nią, kiedy kupiłem mojego pierwszego iPhone’a – był to model 4s pod koniec 2012 roku. Jednak dopiero po wymianie na „szóstkę”, w grudniu 2014 roku, odkryłem potencjał kamery iSight. Jakość zdjęć jest naprawdę rewelacyjna, zwłaszcza jesli panują dobre warunki oświetleniowe.
Patrząc na Twoje zdjęcia, trudno się nie zgodzić. Mógłbyś powiedzieć coś więcej o tych wszystkich miejscach, które uwieczniłeś za pomocą iPhone’a?
Tak jak wspomniałem, zaczęło się od iPhone’a 4s, który pomógł mi w dokumentowaniu mojego roku życia w Stanach Zjednoczonych, gdzie wówczas studiowałem. W tym czasie odwiedziłem między innymi Nowy Jork, San Francisco, Los Angeles, Waszyngton, Toronto, wodospad Niagara i wiele innych miejsc. W zeszłym roku przesiadłem się na iPhone 6, z którym odwiedziłem m.in. Londyn, Danię, Norwegię, Singapur, Bangkok, Hong Kong, Dubaj, a także Dublin, gdzie aktualnie studiuję.
fot. Tomasz Szykulski (iPhone 6)
Przyznamy, że portfolio robi wrażenie. Skąd jednak wiesz, kiedy fotografować iPhonem, a kiedy lepiej jest posłużyć się lustrzanką? Intuicja? Doświadczenie? Skomplikowany wzór matematyczny?
Nie, to znacznie prostsze. iPhone jest ze mną niemal zawsze, z kolei zabranie ze sobą lustrzanki jest w wielu sytuacjach niewygodne lub wręcz niemożliwe. Profesjonalny aparat zawsze będzie podstawowym narzędziem, którego używam do pracy, projektów fotograficznych lub podczas podróży. Jednocześnie staram się fotografować z wykorzystaniem telefonu, który w większości codziennych sytuacji, jest jedynym aparatem, jaki mam ze sobą. A jak wiadomo, najlepsze ujęcia trafiają się akurat wtedy, kiedy najmniej się ich spodziewasz. To właśnie największa przewaga iPhone’a. Po prostu masz go przy sobie.
Największa, ale nie jedyna. Nie zapominajmy o aplikacjach, dzięki którym edycja i udostępnienie zdjęcia zajmuje 30 sekund, i nie wymaga podłączenia urządzenia do komputera. Poza tym, coraz więcej programów desktopowych ma swoje mobilne wersje, jak chociażby Photoshop czy Pixelmator. Korzystasz z którejś z nich?
Może Cię to zdziwić, ale używam niemal wyłącznie natywnych rozwiązań. Systemowa aplikacja aparatu pozwala na łatwą korekcję ekspozycji, a także oferuje bardzo efektywny tryb HDR. W przeszłości testowałem m.in. Camera+, ale po krótkim czasie stwierdziłem, że prostsze narzędzie od Apple w 100% spełnia swoją rolę. Podobnie jest z obróbką wykonanych zdjęć. Aplikacja Zdjęcia od kilku wersji iOS oferuje rozbudowane możliwości edycji, które w połączeniu z kilkoma dobrymi filtrami, pozwala osiągnąć świetne efekty. Spójrz chociażby na moje zdjęcie Jelcza pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie – wykorzystałem wyłącznie systemowe filtry. Ale wracając do pytania, testowałem wiele zewnętrznych aplikacji do obróbki, w tym uwielbiany przeze mnie Snapseed oraz VSCO, jednak jestem zdania, że nie są one w tej chwili konieczne – nie jestem fanem mocnej obróbki i nienaturalnych filtrów i tak jak wspomniałem, systemowe Zdjęcia spełniają moje oczekiwania, a w dodatku znacznie przyspieszają i ułatwiają cały proces. Większość zdjęć udostępniam prosto z telefonu; niektóre przesyłam na Maca przez AirDrop lub aplikację Dropbox.
fot. Tomasz Szykulski (iPhone 6)
Wow, zaskoczyłeś nas. Spodziewaliśmy się, że korzystasz raczej z jakiś profesjonalnych rozwiązań, a tymczasem wręcz przeciwnie, wybierasz najprostsze, które właściwie wszyscy mamy pod nosem. No dobrze, ale apki to tylko ułamek fotografii mobilnej. Jak oceniasz całą tę branżę? Twoim zdaniem z powodzeniem moglibyśmy odłożyć aparaty fotograficzne do szuflady i robić zdjęcia tylko iPhonem?
Fotografia mobilna rozwija się w niezwykle szybkim tempie. Głównym czynnikiem jest tutaj coraz lepsza jakość zdjęć, które możemy wykonać przy pomocy telefonu, wspomniane przez Ciebie aplikacje, a także dedykowane serwisy, np. Instagram. Od kilku lat obserwujemy także rozwój rynku wszelkiego rodzaju akcesoriów fotograficznych: dobrym przykładem są tutaj obiektywy Olloclip, statywy, a także zaawansowane moduły z dodatkową matrycą i lepszą optyką, np. DXO One. W chwili obecnej, iPhone niemalże wyparł niewielkie kompaktowe aparaty cyfrowe. Nic dziwnego, sprawdza się on doskonale w większości codziennych zastosowań, a oferowana jakość zadowala większość fotoamatorów. Jestem zdania, że drogi, profesjonalny sprzęt fotograficzny z czasem stanie się tylko i wyłącznie narzędziem wąskiego grona profesjonalistów. Świetnym przykładem może być tutaj kampania Apple „Shot on iPhone 6„, która pokazała, jak wielki potencjał tkwi w tym urządzeniu.
fot. Tomasz Szykulski (iPhone 6)
Wiemy, wiemy. Trzeba tylko umieć go wykorzystać. Tomek, wróćmy na koniec do tematu podróży. Obserwujemy Cię na Twitterze i wiemy, że wkrótce wyruszasz na kolejną wyprawę. Po części nawet związaną z Apple. Zdradzisz naszym czytelnikom coś więcej?
26 grudnia rozpoczynam wyprawę do USA, podczas której odwiedzę San Francisco, Los Angeles, Las Vegas, Nowy Jork, kilka parków narodowych, a także – co ważne z punktu widzenia fanów Apple – po raz drugi zwiedzę Dolinę Krzemową i siedzibę Apple w Cupertino. Na pewno będzie wiele zdjęć, także chętnie podrzucę Wam kilka z nich.
Trzymamy Cię za słowo i oczywiście zachęcamy wszystkich Czytelników do obserwowania Twoich profili. Uważaj na siebie!
Dzięki! :)
Chcesz osobiście porozmawiać z Tomkiem lub poprosić o kilka rad dotyczących fotografii? Zapraszamy na stronę www.szykulski.com oraz na Twittera – @t_szykulski.